DSCN7921_52_dreamPrzyznam się szczerze, że mam swoje marzenia. Nie, nie mam na myśli tych sportowych i miłosnych, bo jak zauważyłem, one się zwykle całkowicie spełniają. Otóż mam też inne prywatne marzenie. Bardzo chciałbym mieć swoje własne jakieś małe zwierzątko.

Jestem przekonany, że dbałbym o nie wyjątkowo dbale, karmiłbym specjalnymi specjałami, i na okrągło organizowałbym mojemu zwierzątku atrakcyjne atrakcje. Przy okazji pokazałbym Jasiowi i Dorotce jak naprawdę można ucieszyć posiadane stworzonko. Nagrody dawałbym za wszystko, a nawet za nic.

Ja wymarzyłem sobie posiadanie małej żabki.  Jako pies typowo francuski uwielbiam właśnie te płazy. W końcu francuzi, nie bez przyczyny, nazywani są „żabojadami”.  Moja  żabka byłaby oczywiście nad wyraz rasowa, z doskonałym rodowodem, startująca z powodzeniem w licznych wystawach piękności.  

ruda.jpgWyobraziłem sobie, że w któryś weekend wraz z Jasiem i Dorotką oraz moją żabką, zahaczyłem o Wystawę Rasowych Żab Francuskich.czarna.jpg

Wystartowały żaby wodne (w tonacji rudawej) oraz żaby moczarowe (w tonacji bardzo ciemnej).

stork-1762589__340.jpgNa sędziego  ściągnięto dostojnego Bociana z niezbyt ciepłego i niezbyt dalekiego kraju. „Bocian” to zgodnie z egzaminacyjną wypowiedzią znajomego maturzysty, (który uznał  biologię za swój największy atut),  to typowy przedstawiciel grupy stawonogów.

Zauważyłem, że wystawa ta, choć ciekawie się zapowiadająca wywołała wśród uczestniczących żab sporo kontrowersji.

Otóż spora część tych rozkosznych zwierzątek uznała, że ocenianie żab przez akurat bociana, jest czynnością dość ryzykowną. Nie jest to co prawda prawnie zabronione (patrz: kodeks postępowania cywilnego płazów), ale nie wszystko co jest w końcu dozwolone musi być od razu zaakceptowane. Istniała obawa, że bocian nie będzie oceniał żabek za ich walory estetyczne, zachowanie na ringu, ruch i ogólną sylwetkę, lecz będzie kierował się wyłącznie interesem swojego  podniebienia. 

not-hear-1760779__340.jpgI tak też właśnie było – zwycięski okaz, co prawda wyglądał mało rasowo, za to faktycznie zaprezentował się jako wyjątkowy smaczny kąsek. Uznany więc został najlepszym dorosłym żabem wodnym wystawy. Ten wybór Bociana wywołał głośne powszechne rechotanie, ale też nie obyło się bez złośliwych kumkań. Żadna żaba, rzecz jasna, nie odważyła się zaprotestować publicznie, bo Bocian wydawał się być już bardzo głodny. 

dorodna.jpgZwycięska żaba szybko opuściła ring, ale niesmak pozostał (poza odczuciem wręcz przeciwnym u Bociana).  

Nikt też nie miał specjalnej ochoty pocałować tej zwycięskiej żaby w usta, i szansa na prawdziwego księcia uciekła wielu bezpowrotnie. 

 A moja żabka choć nie zdobyła żadnego tytułu, medalu ani pucharka, i tak jest przecież najcudowniejsza.

Na razie jednak swoje pragnienia odkładam na później. Wszak jestem odpowiedzialnym rodzicem, a dwie moje cudowne wybranki właśnie spodziewają się małych kepplerków. Będę więc miał teraz jeszcze więcej obowiązków.

czeka.jpg

Ale przecież nie tylko ja mam marzenia. Słynną frazę „I have a dream” wypowiedział lata temu pewien wizjonerski pastor amerykański. W trakcie marszu protestacyjnego na stolicę (nie naszą, niestety) wygłosił swoje słynne przemówienie. Ale oprócz wspomnianej i powszechnie kojarzonej frazy powiedział też mniej znane zdanie:

Nie, nie, nie jesteśmy zadowoleni i nie będziemy zadowoleni, dopóki sprawiedliwość stacza się jak woda, a prawo spływa jak potężny strumień”. (patrz przypis poniżej)

Inny czas, inny kraj po drugiej strony Atlantyku, lecz niektóre sytuacje powtarzają się w podobnej, choć bardziej karykaturalnej, formie. Bowiem nasi rządzący, w swojej bezgranicznej arogancji, postanowili sobie zakpić ze społeczeństwa nazywając cynicznie swoje ugrupowanie słowami, których nie szanują, nie rozumieją i lekce sobie ważą.  

Przypis Kepplera:  Swój cytat Martin Luther King zaczerpnął z biblijnej Księgi Amosa  (5:24). Swoją drogą nigdy w swych marzeniach nawet bym nie przypuścił, że przyjdzie mi kiedyś w blogu powoływać się na Stary Testament. 

 

Dodaj komentarz